Moje ostatnie wpisy

  • Nikt nie może cofnąć czasu, ale każdy może zacząć od dzisiaj i dopisać nowe zakończenie  :: Ludzie na świecie potrafią być naprawdę wredni... Nie piszę, że wszyscy, bo to nie prawda. Teraz �

    129 miesięcy temu

  • Cz. 7  :: Usiadłam na trybunach i czekałam aż się zacznie mecz. Chłopaki jeszcze ćwiczyli. Moim punktem obserw

    129 miesięcy temu

  • Wszystko tak szybko mija, coś jest, a później tego nie ma...  :: Myślałam, że dzisiaj będzie dniem zajebistym.
Pomyliłam się...
Z resztą jak zwykle.
Nic mi nie wycho

    129 miesięcy temu

  • Cz. 6  :: - Przejdziemy się?- zapytałam Natana. Chłopak niechętnie ze mną poszedł. Poszliśmy pochodzić po szko

    129 miesięcy temu

  • Bo żyje się tylko raz  :: Don’t bury meDon’t let me downDon’t say it’s over'Cause

    129 miesięcy temu

  • Cz. 5  :: Tata z Sylwią pierwszy raz byli światkami kłótni mojej i Natana. Chłopak się do mnie w og

    129 miesięcy temu


Albumy

Kalendarz


Aby wykonać akcję musisz się zalogować.

Jeżeli nie masz jeszcze konta zarejestruj się.

Aby wykonać akcję musisz się zalogować.

Jeżeli nie masz jeszcze konta zarejestruj się.

Cz. 7

Album: Świat Niny :)  

Cz. 7

Wyślij na komórkę

Opowiadanie autorstwa Niki, adminki str. na fb 'Opowiadania ; 3'

Usiadłam na trybunach i czekałam aż się zacznie mecz. Chłopaki jeszcze ćwiczyli. Moim punktem obserwacji oczywiście był Natan. Patrzyłam z uśmiechem jak gra. Ktoś zajął miejsce obok mnie. Spojrzałam kto to. Nie znałam tej dziewczyny.
- Wolne?- spytała z uśmiechem.
- Tak.- odpowiedziałam krótko.
- Ty jesteś Nina, prawda?- spytała zajmując miejsce.
- Tak. A ty jesteś?- tym razem ja zapytałam.
- Ewelina.- wyciągnęła do mnie rękę. Dziewczyna wydała się bardzo sympatyczna. Była też bardzo ładna, więc podejrzewam że jest dziewczyną któregoś chłopaka z drużyny.
- Jesteś dziewczyną któregoś z chłopaków?- spytałam się dziewczyny.
- Tak, Dawida. A ty jesteś dziewczyna Natana?- zapytała tym razem ona. Chciałabym powiedzieć tak, ale niestety nie jestem.
- Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.- odpowiedziałam i spojrzałam na boisko, bo właśnie się zaczynał mecz. Obserwowałam każdy najmniejszy ruch Natana. Naprawdę jest dobry w tym co robi. Widać że kocha ten sport. Natan co jakiś czas zerkał w moją stronę. Mecz minął szybko. Chłopaki oczywiście wygrali. Po meczu chłopaki poszli do szatni, a ja z Eweliną zeszłyśmy z trybun. Stanęłam dość spory kawałek od drzwi szatni i oparłam się do ścianę. Stałam tak z 5 minut. W końcu z szatni wyszli wszyscy chłopaki. Natan z uśmiechem do mnie podszedł. Też się uśmiechnęłam. Przytuliłam go mocno do siebie.
- Gratuluje wygranej.- odezwałam się.
- Dzięki.- pocałował mnie w policzek i poszliśmy w stronę domu.- Ale się cieszę że wygraliśmy. To był naprawdę ważny mecz.
- Zawsze wygrywacie. To by był dla mnie ogromny szok jakbyście przegrali.- uśmiechy z twarzy nam nie schodziły. Poszliśmy do Natana. W domu nikogo nie było, co mnie nie zdziwiło. Natan poszedł się szybko wykąpać, a ja usiadłam sobie w salonie. Zaczęła oglądać jakiś film. Nie czekałam długo na chłopaka, może z 10 minut. Z uśmiechem wszedł do salonu i usiadł obok mnie na sofię. Chłopak zaczął się śmiać. Spojrzałam na niego.
- Z czego się śmiejesz?- zapytałam.
- A tak sobie po prostu.
- Bardzo interesująca wypowiedz.- zaczęłam się śmiać.
- No widzisz! Sama się śmiejesz!- krzyknął. Co mnie jeszcze bardziej rozbawiło.
- No bo ja mogę.
- A ja nie?- spytał nadal się śmiejąc.
- Nie!- krzyknęłam.
- Dzięki.- zaczęliśmy oglądać jakiś film. Nawet był ciekawy. W połowie filmu ktoś wszedł do domu. Pewnie to Sylwia z tatą. Nie myliłam się.
- Jak tam Natan, wygraliście?- krzyknęła wchodząc do domu Sylwia.
- A jakby mogło być inaczej.- odpowiedział z uśmiechem chłopak.
- No to gratulacje.- krzyknął tata i już po chwili oboje byli w salonie.- Cześć kochanie!- odezwał się tata. Ja tylko mu pomachałam i zaczęliśmy oglądać dalej film.
- Jesteście głodni?- spytała Sylwia.
- Nie. Cicho bo oglądamy.- odezwał się Natan. 
- Kolacja jest w środę o 17. Mam nadzieje że się wyrobicie.- powiedział tata. My tylko pokiwaliśmy twierdząco głowami. Po filmie pożegnała się z Sylwią i tatą i poszłam do domu. Oczywiście Natan poszedł mnie odprowadzić. Nie obyło się bez wygłupów. Przy Natanie zawsze się świetnie bawię. On jest naprawdę moim najlepszym przyjacielem. Zawsze się dogadujemy. Przynajmniej się staramy. Czasami tak się pokłócimy o jakąś pierdołę, ale na drugi dzień już normalnie ze sobą gadamy. Chyba każdy os czasu do czasu z kimś się kłuci. Pożegnałam się z chłopakiem i weszłam do domu. Dzisiaj obyło się bez kłótni z Konradem czy mamą. Zjadłam kolację i poszłam do siebie.

Link do wpisu:

Komentarze

Na razie nie ma jeszcze komentarzy.

Dodaj komentarz

nick/imię:

Zaloguj się, jeśli masz już konto.
Zarejestruj się za darmo, jeśli go nie posiadasz.

treść komentarza:

Komentuj

Poleć to zdjęcie znajomym

Cz. 7  :: Usiadłam na trybunach i czekałam aż się zacznie mecz. Chłopaki jeszcze ćwiczyli. Moim punktem

Podaj swój adres e-mail

Podaj adresy e-mail znajomych

Napisz wiadomość

Przepisz kod z obrazka:

 

Ostatnio odwiedzili