Moje ostatnie wpisy

  • Nikt nie może cofnąć czasu, ale każdy może zacząć od dzisiaj i dopisać nowe zakończenie  :: Ludzie na świecie potrafią być naprawdę wredni... Nie piszę, że wszyscy, bo to nie prawda. Teraz �

    129 miesięcy temu

  • Cz. 7  :: Usiadłam na trybunach i czekałam aż się zacznie mecz. Chłopaki jeszcze ćwiczyli. Moim punktem obserw

    129 miesięcy temu

  • Wszystko tak szybko mija, coś jest, a później tego nie ma...  :: Myślałam, że dzisiaj będzie dniem zajebistym.
Pomyliłam się...
Z resztą jak zwykle.
Nic mi nie wycho

    129 miesięcy temu

  • Cz. 6  :: - Przejdziemy się?- zapytałam Natana. Chłopak niechętnie ze mną poszedł. Poszliśmy pochodzić po szko

    129 miesięcy temu

  • Bo żyje się tylko raz  :: Don’t bury meDon’t let me downDon’t say it’s over'Cause

    129 miesięcy temu

  • Cz. 5  :: Tata z Sylwią pierwszy raz byli światkami kłótni mojej i Natana. Chłopak się do mnie w og

    129 miesięcy temu


Albumy

Kalendarz


Aby wykonać akcję musisz się zalogować.

Jeżeli nie masz jeszcze konta zarejestruj się.

Aby wykonać akcję musisz się zalogować.

Jeżeli nie masz jeszcze konta zarejestruj się.

Cz. 6

Album: Świat Niny :)  

Cz. 6

Wyślij na komórkę

Opowiadanie autorstwa Niki, adminki str. na fb 'Opowiadania ; 3'

- Przejdziemy się?- zapytałam Natana. Chłopak niechętnie ze mną poszedł. Poszliśmy pochodzić po szkole.- Długo będziesz się na mnie obrażał?- chłopak nie odpowiedział.
- Nie wolisz sobie pogadać z Maćkiem? Tracisz ze mną tylko czas.
- Przestań!- zaczął mnie już wkurzać tą durną gadką.- Podobno jesteśmy przyjaciółmi. Jakoś nie zachowujesz się jak przyjaciel.
- Czyli jak się zachowuje?- spytał. Przewróciłam oczami.
- Fajnych się o tobie rzeczy dowiedziałam.- chłopak zmarszczył czoło.
- No opowiadał ci jakichś bzdur, a ty oczywiście mu wierzysz?
- Jasne że nie. Może taki byłeś kiedyś, ale na pewno nie teraz. Pogodzimy się? Nie lubię się z tobą kłócić.- chłopak się uśmiechnął.
- Przyjdziesz na mecz?- spytał nadal się uśmiechając.
- Oczywiście że tak. W końcu obiecałam.
- To super. Dzisiaj nie będziemy razem wracać, bo po lekcjach mam trening a potem jest mecz. Wracam do domu dopiero po meczu.- pokiwałam twierdząco głową.
- Mogę cię o coś spytać?- chodziło mi po głowie jedno pytanie.
- Pytaj.- uśmiechnął się.
- Skoro kiedyś zmieniałeś dziewczyny jak rękawiczki, to dlaczego teraz nie masz żadnej?- wreszcie spytałam. Chłopak się zaśmiał.
- Bo wreszcie trafiłem na tą jedyną.- trochę się zmieszałam. Chodzi mu o mnie? Najpierw jest zazdrosny o Maćka, a teraz mi gada takie coś. Czyżbym mu się podobała? Przecież nie zapytam go tak w prost. Na szczęście zadzwonił dzwonek i poszliśmy pod swoje klasy. Weszłam do klasy i usiadłam w ławce. To wszystko jest strasznie dziwne. Przecież nasi rodzice wzięli ślub, wiec tak jakby jesteśmy rodzeństwem. Nie raczej nie jesteśmy. A co jak nie chodził o mnie i nie potrzebnie o tym myślę? Ale przecież on zadaje się tylko ze mną. Ma kolegów, ale to ze mną się umawia do kina czy gdzieś. Nie mam pojęcia co mam sobie myśleć. Co jeśli robie sobie nie potrzebne nadzieje? Faktycznie Natan mi się bardzo podoba, ale czy czuje do niego cos więcej? Przez moją głowę przechodziła teraz fala pytań. Nie wiem czy mam się go na przerwie spytać wprost o co mu chodziło, czy też zostawić to dla siebie? Może nie powinnam o tym wspominać, bo wyjdę na idiotkę? Lekcja zleciała mi szybko. Cały czas zadawałam sobie pytania co mam zrobić. Postanowiłam o niczym nie wspominać. Nie chce wyjść na idiotkę. Wolę jeszcze poczekać. Zadzwonił dzwonek na przerwę i wyszłam z klasy. Natan już na mnie czekał. Podeszłam do niego i poszliśmy razem pod nasze sale. Najpierw pod jego, a potem pod moją.
- Ale się stresuje.- odezwał się chłopak.
- Czym?- spytałam niepewnie.
- Meczem. To jest ten jeden z ważnych meczy.
- Nie masz się czym stresować, bo grasz świetnie. Poza tym i tak wygracie.- chłopak się uśmiechnął.
- Cieszę się że będziesz. To dla mnie bardzo ważne. Będą dziewczyny chłopaków i fajnie by było jakbyś tez była.- znowu to robi. Nie wiem jak mam to rozumieć. Może dla niego to nic nie znaczy.
- Jakbym mogła nie przyjść na twój mecz. Skoro to dla ciebie ważne to chyba oczywiste że przyjdę.
- No mam taką nadzieje.- znowu się uśmiechnął. Nienawidzę go przez to że taki jest. Zrobiłam sobie teraz jakieś chore nadzieje, a pewnie i tak nic z tego nie będzie. Zadzwonił dzwonek i poszliśmy pod swoje klasy. Lekcje szybko mi minęła by cały czas myślałam o Natanie. Po szkole poszłam do domu, zjadłam obiad, przebrałam się i poszłam na mecz.

Link do wpisu:

Komentarze

Na razie nie ma jeszcze komentarzy.

Dodaj komentarz

nick/imię:

Zaloguj się, jeśli masz już konto.
Zarejestruj się za darmo, jeśli go nie posiadasz.

treść komentarza:

Komentuj

Poleć to zdjęcie znajomym

Cz. 6  :: - Przejdziemy się?- zapytałam Natana. Chłopak niechętnie ze mną poszedł. Poszliśmy pochodzić

Podaj swój adres e-mail

Podaj adresy e-mail znajomych

Napisz wiadomość

Przepisz kod z obrazka:

 

Ostatnio odwiedzili